Kredyt hipoteczny – psychologia pożyczania

Kredyt hipoteczny, czyli inaczej długoterminowy kredyt bankowy, którego zabezpieczeniem jest hipoteka. Coraz popularniejszy wśród Polaków, zwłaszcza młodych, którzy chcą zacząć własne życie w swoich czterech kątach. Każdego roku podpisywane są kolejne umowy kredytowe o łącznych wartościach liczonych w miliardach złotych. Sumy, które dla zwykłego człowieka wydają się trudne do wyobrażenia, są rozkładane na lata spłacania w mniej lub bardziej dogodnych ratach. Czy jednak jest to racjonalna decyzja?

Gdy spytać osoby w wieku od dwudziestego do trzydziestego roku życia, czy zna kogoś po spłacie kredytu hipotecznego, to zapewne usłyszymy śmiech. Śmiech jest reakcją na niezgodność w świecie, bo perspektywa spłacania czegoś dwukrotnie dłużej niż żyjemy, wydaje się niemożliwa do wyobrażenia. Jest to jednak rzeczywistość, na jaką wielu Polaków decyduje się z całą powagą, ręczą przy tym majątkiem.

Według badań Eurostatu, w Polsce aż 43% osób w wieku od dwudziestego piątego do trzydziestego czwartego roku życia, żyje z rodzicami. Dla porównania w Niemczech jest to 17%, a w krajach Skandynawskich zaledwie 4%. Nasz wynik jest jednym z najwyższych w całej Europie i nie jest to powód do chluby.

Część tego efektu można wyjaśnić modelem tradycyjnej rodziny wielopokoleniowej, jednak o wiele bliższym prawdziwe rozwiązaniem zagadki jest fakt, że mieszkania w Polsce są zwyczajnie drogie. Nic więc dziwnego, że przy takiej skali problemu ludzie decydują się na kredyty hipoteczne, by móc przynajmniej częściowo stanowić o sobie.

Podstawowym problemem przy kredycie hipotecznym nie jest samo spłacenie go, często się niestety o tym zapomina. To na co najczęściej utyskują kredytobiorcy, jest świadomość comiesięcznej konieczności spłacenia raty, która drenuje domowy budżet. Jeśli z jakiegoś powodu stracimy pracę bądź mamy nagłe i konieczne wydatki, to pierwszą myślą będzie zawsze: z czego ja spłacę ratę?

Przez ostatnie lata banki próbowały nieco łagodniejszego podejścia wobec klientów ze swojej strony. Kryzys z kredytami we Frankach Szwajcarskich skutecznie zniechęcił wielu Polaków do podejmowania się jakichkolwiek pożyczek. Wprowadzone udogodnienia są jednak jedynie bardzo powierzchowne względem prawdziwych problemów kredytobiorców. Na przykład dwadzieścia jeden dni czekania na odpowiedź banku o udzielenie kredytu hipotecznego oraz czternaście dni na odwołanie się od podpisanej umowy, to jedynie narzędzia, mające na celu uspokoić potencjalnego klienta. Tak czy inaczej, samo spłacanie jest nadal problematyczne, składa się z długiej listy kosztów oraz potrafi zmienić się w centralny problem życia.

Kosztem psychologicznym, jaki ponosi osoba, biorąca kredyt hipoteczny, jest niewątpliwie świadomość przykucia do jednego miejsca. Mieszkanie w jednym miejscu przez resztę życia, wydaje się absurdalne dla młodych osób, mających szansę podróżowania po całym świecie zmieniania pracy, stylu życia i sposobu uzyskiwania dochodów. Jednak prawda jest taka, że z tak wielką odpowiedzialnością, wiążą się konsekwencje. Wielu młodych wypowiada się o kredycie hipotecznym jako o „kotwicy życia” albo „klatce”, gdyż zdecydowanie usidla ona biorcę do pewnego sposobu funkcjonowania, który będzie z nim obecny, aż do dnia spłaty.

Gdyby porównać mieszkania, w jakich żyli ludzie czterdzieści lat temu, do tych, w jakich żyją teraz, to możemy odnieść wrażenie, iż jest to bardzo duży przeskok jakościowy. Jednak mało kto myśli w ten sam sposób, gdy przybliżyć mu perspektywę jego mieszkania, w porównaniu do mieszkań z dnia spłaty kredytu hipotecznego. Nagle wydaje nam się, że zatrzymaliśmy się w czasie i świat przechodzi tuż obok nas.

Podstawowym problemem jest też błąd w kalkulacjach, który ma na celu ochronić naszą psychikę przed strachem wobec kredytu hipotecznego. Myślimy, że opłata jedynie raty bankowej oraz czynszu mieszkania, będzie naszym głównym problemem, a inni ludzie w tym czasie będą zamartwiać się, czy ich najemca nie podniesie opłaty do jakiejś horrendalnej sumy. O ile rzeczywiście wynajmowanie mieszkania może być znacznie droższe od opłacania raty bankowej, o tyle należy pamiętać, że mieszkanie wynajmowane zawsze można zmienić na tańszą, mniej luksusową opcję na gorszy okres. Niestety w drugą stronę to tak nie działa.

Kredyt hipoteczny kojarzy się ludziom z pewną dojrzałością życiową. Staje się protezą poczucia własnej wartości dla wielu osób, które potrzebują jakiejś stałości i bezpieczeństwa w życiu. Świadomość posiadania własnej nieruchomości wydaje się bardzo kusząca w kraju, w którym połowa osób dalej nie opuściła rodzinnego gniazda. Mało kto pamięta o tym, że takie gniazdo należy też ogrzać, remontować, dbać o nie na bieżąco i przygotować pod potrzeby swoje oraz zakładanej rodziny.

Procent osób, których długi są odsprzedawane firmom windykacyjnym, czyli zajmujących się egzekwowaniem długów, wzrósł przez ostatnie dwa lata od dwóch do ponad dwóch i pół procenta. Wydaje się to niewiele, ale to oznacza jedynie, że pozostała część puli jeszcze nie spłaciła swojego długu i dalej się z nim mniej lub bardziej sukcesywnie boryka.

Trzeba więc odpowiedzieć sobie na pytania: czy mogę sobie pozwolić na zaryzykowanie, bycia w tych dwóch procentach? Czy jestem w stanie przez połowę reszty życia spłacać dług za samo życie? Musimy pamiętać, że kredyt hipoteczny to także koszty, jakie ponosi nasze serce i wewnętrzny spokój.

Dodaj do zakładek Link.